Wino z dziewczyną, truskawki ze śmietaną...
Piątek jest dniem lubianym przez większość znanych mi osób. Wymeldowałam wczoraj prywatnego do taty, i skupiłam się na Urzędowej Fotografce. Siedziałyśmy do (nie wiem której) późnej godziny na balkonie i delektowałyśmy się winem. Tęskniłam za tymi ciepłymi wieczorami i troszkę chłodniejszymi nocami. Z przyczyn oczywistych nie opiszę przebiegu piątkowej nocy. ;)
Antek z robił znów ciasteczka, przepis taki jak ostatnim razem. Słodkie prawda? Idealne do kawy pitej na balkonie z pięknym słońcem w tle.
Ja za to zajęłam się robieniem muffinek z truskawkami. Wolę nie myśleć jaka to jest bomba kaloryczna ;/ My kobiety, pierw narzekamy, że tu i tam jest za dużo. Potem obiecujemy sobie "Nie będę jadła słodyczy. Wytrzymam!" A na koniec stwierdzamy "Dzisiaj jest piątek, to zacznę ograniczać jedzenie od poniedziałku". I w efekcie, ciągle się łapiemy na przeterminowanych obietnicach. Ale, przyznajcie, ładnie wyglądają prawda?
Muffiny z truskawkami
- 1 jajko
- 3 łyżki cukru
- 1/2 szklanki mąki pszennej
- 90ml wody
- 100ml oleju
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
krem
- 200ml śmietanki 36% (albo 30%)
- 50g cukru pudru
- cukier waniliowy
- 3 truskawki
Jajko ucieramy z cukrem na puszystą, mleczno żółtą masę. Dodajemy wodę, olej oraz mąkę z proszkiem. Foremki (ok.6) napełniamy tradycyjnie na 3/4 wysokości. Pieczemy 25-30min w 190 stopniach. Kiedy przestygną odkrawamy "czubeczki" babeczek. Śmietankę ubijamy z cukrami na sztywno. Truskawki kroimy w drobną kosteczkę. I zaczynamy: babeczka, śmietanka, truskawki, śmietanka i "czubeczek" muffinki. Udekorujcie po swojemu. A jeśli Wam zostało trochę śmietany i truskawek, to znajdzie się na to pewnie amator. Które dziecko nie skusi się na taki bardzo słodki deser? Antek pałaszował owoce, aż się mu uszy trzęsły.
Następna notka na początki maja, jak tylko wyjdę ze szpitala. Będzie kolejna punkcja. Oby było pozytywnie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz :)