wtorek, 17 września 2013

Kupiłaś to się męcz!

Pewien sklep, pewnego pięknego dnia, oferował świeże figi (owoce, nie majtki ;p) za grosze... Co zrobiłam? Kupiłam torbę tych owoców. Do tej pory nie miałam okazji jeść świeżych fig, zawsze suszone. Zagościły w mojej lodówce pod stertą innych produktów. No dobra, zapomniałam o nich na kilka dni. Przyszła sobota i rozpoczęło się intensywne myślenie... Dżem nie, ciasto nie, sałatka nie... I proszę co mi wyszło ;)




 Zapiekane figi

- dowolna ilość świeżych fig
- miód
- masło
- cynamon
- śmietana 30/36 %





 


Owoce nacinamy na "cztery" i lekko rozchylamy. Do każdej figi wkładamy niepełną łyżeczkę miodu i masła oraz szczyptę cynamonu. Układamy w naczyniu żaroodpornym lub w zwykłej blaszce do ciasta. Pieczemy ok 20 minut w 190 st. Przekładamy na talerzyki, polewamy powstałym sosem. Na koniec do każdej łyżka śmietany (ubitej lub nie). Podawajcie ciepłe!
Smak na pewno inny, ale bardzo ciekawy.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz :)