poniedziałek, 9 września 2013

Nowy rozdział

Każdy mówi "Asia, uszy do góry! Pamiętaj, to nie koniec świata! Będzie dobrze!". Ale, czy Oni nie widzą tego uśmiechu, radości z każdej chwili i chęci, aby iść do przodu i walczyć o swoje marzenia? Moi Kochani znajomi i nieznajomi, dziękuję za każde słowo otuchy. Jednak proszę, nie każcie mi się więcej uśmiechać. Uśmiech u mnie jest zawsze ;)

Były wakacje, odpoczynek i leniuchowanie. Przyznaję, ostatnią rzeczą na którą miałam ochotę było siedzenie przed komputerem. Zresztą Antek wypełniał 150% mojego czasu. Teraz poszedł do przedszkola i łatwiej znaleźć czas na pisanie. Bardzo dzielny chłopak z niego. Nie jest w stanie zrozumieć jednej rzeczy. Czemu piesek na baterie w przedszkolu jest pozbawiony baterii... Były też pierwsze spięcia. Pewien chłopiec zabiera Tosiowi zabawki. Mały poskarżył się Prywatnemu, a ten obiecał coś wymyślić. Nie minęło 5 minut. 

Antek: Tata, już wiem co zrobimy!
Prywatny: Super, co wymyśliłeś?
Antek: Weźmiemy duży młotek i go przez głowę...

Przeraża mnie czasem. 
Pierwszy dzień przedszkola zbiegł się z przykrym zdarzeniem. Nasz kociak zaginął. Znalazł się po całym dniu szukania w garażu sąsiedniego bloku. Wytarł podwozia wszystkich aut i teraz mamy rudego lamparta ;)

W piątek Prywatny miał urodzinki. Nie chciał jednak żadnej imprezy, żadnego tortu. Szczerze mówiąc, zupełnie go nie rozumiem. Zabawa zabawą, ale rodziców trzeba było przyjąć. Z racji małego stołu i 4 krzeseł (moi staruszkowie przywieźli swoje krzesła ;p) zrobiliśmy dwie "audiencje" u jubilata. ;) W piątek miała dosłownie 1,5 godziny na zrobienie czegokolwiek. Lodówka: gruszki, masło, czekolada. Szafka: mąka, cukier, kakao itp. Przepisy poszły w ruch. 


Kakaowe ciasto z gruszką
- 100g masła
- 1 1/2 szklanki cukru
- 1op. cukru waniliowego
- 4 łyżki kakao ( miałam troche mniej)
- 3 łyżki oleju
- 5 jajek
- 2 szklanki mąki
- 1 łyżka proszku do pieczenia
- 4 gruszki
- biała czekolada



Masło rozpuszczamy w rondelku. Dodajemy oba cukry i kakao, ciągle podgrzewając. Kiedy cukier zacznie się rozpuszczać wlewamy olej i 1/3 szklanki wody. Studzimy. W tym czasie ubijamy pianę z białek. Do ostudzonej (może być letnia) masy kakaowej dodajemy po jednym żółtku. Miksujemy. Dalej mąka z proszkiem i pana z białek. Wylewamy ciasto na tortownicę. Gruszki obieramy i kroimy w ćwiartki. Układamy lekko wciskając w masę. Pieczemy 60min w 180 st. Na ciepłe ciasto sypiemy wiórki czekolady. Szczęście, że teść zakończył dietę. Znów mogę dla Niego piec. Zabrał do domu pół blachy ;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz :)