
Antek dostał się do przedszkola. Graniczyło to z cudem, bo jako dziecko z pełnej rodziny, które nie potrzebuje specjalnego toku nauczania, otrzymał tylko 1 punkt. Nasze Państwo widocznie uznało, że przedszkole dzieciom mieszkającym z obojgiem rodziców, należy się zgodnie z zasadą "jak coś zostanie...". Ale cieszę się, że się udało.
Dzisiaj raniutko pojechaliśmy na rynek, zahaczając o salę zabaw. Napis szumnie głosił,że wtorki między 10.00 a 14.00 dzieci od 2 do 5 lat wstęp za darmo. Poszliśmy sprawdzić. Za darmo jest jedna godzina. Dobre i to, Tosiak szalał ;)

A na rynku sprzedawcy się przekrzykiwali, kto ma lepsze, słodsze, mniejsze, a kto większe truskawki. Więc kupiliśmy koszyk. Do tego rabarbar, kalafiorka (bo Tosio by zjadł), 6 doniczek z kawiatkami i ziemniaki i jeszcze kilka rzeczy. Niestety zapomniałam, że wracamy autobusem.
Dzisiejsza pomoc Antka w kuchni ograniczyła się do zjedzenia miski truskawek. Po dłuższej chwili niewiedzy na temat przetworzenia tylu owoców, nastąpiło olśnienie. Dżem z truskawek i rabarbaru, serniczki z sosem truskawkowym, a wieczorem zrobię lody. Bynajmniej taki mam zamiar.
Dżem truskawkowy z rabarbarem
- 1kg truskawek (na oko)
- 3 sztuki rabarbaru
- 3/4 szklanki cukru
- sok z połówki cytryny
- 1/4 szklanki wody
Truskawki myjemy, zdejmujemy szypułki i kroimy na 4. Rabarbar obieramy i dzielimy na 1-2 cm kawałki. Owoce do garnka, do tego cukier, sok i woda. Gotujemy długo, aż masa będzie gęsta (u mnie proces trwa, ale ma się ku końcowi).
A na deser:
Serniczki w kubeczkach (3 porcje)
- ok 10 herbatników
masa serowa

- 1/2 szklanki śmietany 18% lub jogurtu
- 2 łyżki mleka
- ziarenka z 1/2 laski wanilii lub po prostu cukier waniliowy
- 2łyżki cukru pudru
sos truskawkowy
- kilka truskawek (5-8)
- 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
- 1 łyżka cukru
- 1 łyżka soku z cytryny
Składniki mieszamy widelcem na jednolitą masę. Herbatniki traktujemy wałkiem lub tłuczkiem, więc można się rozładować ;) Sos: Truskawki rozgniatamy widelcem, dodajemy do pozostałych produktów i stawiamy na kuchence. Kiedy masa się zagotuje, zostawiamy do ostygnięcia. Bierzemy szklanki, pucharki lub kieliszki do wina. Sypiemy pokruszone ciastka, potem masa serowa, sos, masa i znów sos. Pycha ;)
A w tym tygodniu zdążyłam już zrobić tartę z rabarbarem i pomarańczą, ale o tym kiedy indziej ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz :)