niedziela, 10 lutego 2013

Rożki z serem dla Boba Budowniczego

Jest weekend. O jaka jestem zmęczona, ale teraz chwila dla mnie, bo Antek uczy prywatnego układać puzzle.

-Tata, chodź ja Ci pokaże jak układać puzzle. Nauczę Cie, dobrze mój Skarbeczku?
 Słodziak.


W kalendarzu (który dostałam od rodziców na małego Mikołaja) napisano pod wczorajszą datą „Dzień Pizzy”. Więc trzeba było zrobić placka. Oczywiście kiedy przyszło do formowania ciasta, wtrącił swój nos. Zabrał mi wszystko i powiedział, ze on robi. No to zrobił.

A teraz podam szybciutko przepis. Może drogie Panie, Wasi Prywatni też z niego skorzystają.
  • 1 op. suszonych drożdży
  • ¼ szklanki ciepłej wody
  • ½ łyżeczki cukru
Z tego robimy zaczyn i zostawiamy na ok 15min, aby co nieco podrosło. Do miski trafia 500g mąki, sól i zaczyn. Wyrabiamy dolewając powoli ciepłą wodę. Kiedy ciasto nam wyrośnie Panowie przejmują pałeczkę. Do posmarowania placka polecam koncentrat pomidorowy z ketchupem, czosnkiem i ziołami. Kładźcie co tylko chcecie. U mnie była szyneczka, cebula, ser i kukurydza. Pieczemy ok 15-20 min w 220 stopniach.

 




Wczoraj wieczorem postanowiłam zrobić wreszcie Antkowi pas Boba Budowniczego na narzędzia. Niestety Tosiak ubrany nie chciał się rozebrać, ani zrozumieć, że bal jest dopiero we wtorek.



A wiecie co dzisiaj do kawki? Rożki francuskie z serem i ciasteczka z jabłkiem. Czyli wariacje z ciastem francuskim cz.2 i kolejna. Biały serek twarogowy wymieszajcie z żółtkiem i odrobiną cukru i cukrem waniliowym. Może być też cynamon. Drugie jajko roztrzepcie w miseczce (przy tym znów przydaje się facet). Ciasto postarajcie się pociąć w kwadraty, na środek łyżka sera i zlepiacie jak pierogi. Jak posmarujecie jajkiem, pieczcie w 180 stopniach, aż będą miały idealny, złoty kolor. A te drobne ciacha, to też nic trudnego. Znów tniemy ciasto w kwadraty, na środek ciut sera i jabłko. Na górze zlepiamy rogi. 
Ach, co najważniejsze. Nie zapomnijcie posmarować rożków lukrem (cukier puder i odrobina wody). Pycha.
A teraz uciekam po raz setny oderwana od laptopa, bo Antek od antybiotyku ma... rozwolnienie ;/

„Mama!! Mamusia!! Zrobiłem kupkę! Braawooo!”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz :)